Małgorzata Tokarz: Do mnie jako do adwokata w sprawach rodzinnych przychodzą klienci, którzy przy okazji problemów prawnych przeżywają także kryzysy emocjonalne, osobiste, rodzinne. Nierzadko dostrzegam, że pomoc prawna, to nie jedyny rodzaj pomocy jakiej potrzebują. Czasem wsparcie rodziny i przyjaciół to za mało. Jak rozpoznać u siebie i u bliskich ten moment, kiedy warto zwrócić się do psychologa?
Karol Łojek: Przede wszystkim powinniśmy odróżnić psychologa od psychoterapeuty. Psycholog to osoba, która potrafi poprzez naukę spojrzeć na zachowania ludzkie i problemy personalne. Jest zatem obserwatorem mogącym pomóc nam w nazwaniu i opisaniu naszych trudności. Czasem takie zewnętrzne oko wystarczy abyśmy byli w stanie uzyskać potrzebny nam dystans. Psychoterapeuta będący bardzo często również psychologiem to osoba, której celem jest wprowadzenie zmian w naszej psychice ułatwiających nam funkcjonowanie. Czasem są to zmiany na poziomie płytkim, a czasem jest to praca na poziomie osobowości. Warto zatem znać te różnice kiedy decydujemy się na korzystanie z pomocy. Odpowiadając jednak na pytanie. Wskazaniem do podjęcia konsultacji jest nasze samopoczucie. Jeżeli czujemy u siebie jakiś dyskomfort. Dostrzegamy obniżenie samopoczucia, pojawia się bezsenność, codzienne obowiązki nie sprawiają nam satysfakcji, a problemy rozwiązujemy przy pomocy używek wówczas najrozsądniejszym rozwiązaniem jest wizyta u któregoś z wyżej wymienionych specjalistów. Z pomocy warto skorzystać także gdy pojawiają się problemy rodzinne narastają konflikty między małżonkami, a także rodzicami i dziećmi. Osobiście uważam, że większość moich klientów zbyt późno decyduje się na pomoc. Ludzie mają ambicję aby samemu radzić sobie z trudnościami. Zupełnie niepotrzebnie, bo takie zalążki trudności można rozwiązać nawet podczas trzech sesji, gdy problemy urosną z pomoc może potrwać nawet przez kilka lat.
MT: Jakie problemy w rodzinie najczęściej skłaniają ludzi do skorzystania z pomocy psychologa ?
KŁ: Zwykle mamy tu dwa rodzaje problemów. Konflikty małżeńskie i trudności wychowawcze. Co do tych pierwszych często udaje je się rozwiązać podczas dziesięciu sesji, o ile oczywiście małżonkowie otwarci są na pracę oraz szukanie kompromisu, co niestety ma miejsce niezwykle rzadko. Zazwyczaj małżonkowie się obwiniają, szują błędu w tej drugiej osobie i rzadko akceptują, że są częścią „problemu”. Bywa, iż wynika to z trudności osobowościowych małżonków, a wtedy konieczna jest indywidualna praca psychoterapeutyczna z każdym z osobna. Co do pracy z dzieckiem najważniejszy jest tu udział rodziców. To rodzice modelują zachowanie dziecka i to od nich wymaga się zmiany aby zmienić dziecko. Co jak może się Pani domyślić nie jest łatwe.
MT: Jak możemy sami sobie pomóc?
KŁ: Najważniejsze to myśleć pozytywnie o tym co nam się przydarza. Warto pamiętać, że każdy kryzys to przyczynek do zmiany do wzmocnienia siebie do lepszego jutra i choć bywa nam ciężko nie poddawać się czarnym myślom. Wielokrotnie brałem udział w sesjach podczas których ludzie decydowali się na rozstanie i zdarzało się, że po latach do mnie dzwonili by podziękować, by podzielić się dobrymi zmianami w ich życiu, choć podczas sesji łez nie brakowało.
MT: Na rozprawach rozwodowych jedną z podstawowych przesłanek otrzymania rozwodu jest to, aby orzeczenie rozwodu nie sprzeciwiało się dobru wspólnych małoletnich dzieci stron. Sądy często podkreślają nakłaniając strony do ugodowego rozstania, że rozwód bierze się z drugim małżonkiem, a nie z dziećmi i nie mogą one stanowić karty przetargowej pomiędzy rodzicami. Jak pomóc najmłodszym członkom rodziny w obliczu rozstania rodziców?
KŁ: To bardzo ważne, aby dzieci nie traciły żadnego z rodziców. Podczas rozwodów ich świat ulega gwałtownym przemianom, dlatego najważniejsze aby dzieci wciąż czuły się kochane zarówno przez mamę jak i przez tatę. Obecnie często Sądy zalecają opiekę naprzemienną, myślę, że to dobre rozwiązanie choć najlepiej by funkcjonowało gdyby dzieci mieszkały w tym samym miejscu, a rodzice z walizeczkami wędrowaliby z miejsca na miejsce
MT: Spór w rodzinie, to nie tylko samo rozstanie i sprawy wspólnych dzieci, często wiele łączy byłych małżonków także po rozwodzie wspólne mieszkanie, kredyty, niepodzielony majątek. Śmierć członków rodziny często także oznacza konflikt w rodzinie po otrzymaniu spadku. Z doświadczenia wiem, że sprawy majątkowe długo się toczą, a ludzie kłócą się o przysłowiowy „widelec” i wzajemnie uprzykrzają sobie życie. To też duży bagaż emocji na parę lat.
KŁ: Naturalnie, czasem z nie wiedzieć czemu ludzie domagają się sprawiedliwego podziału. Kiedyś funkcjonowało to trochę inaczej. Najwięcej otrzymywał najstarszy w rodzie. Na ojcowiźnie pozostawał ten który brał pod opiekę rodziców. Prawa które funkcjonowały przez setki lat nie wymagały Sądów, teraz czasy się zmieniły i uważamy, że każdy ma mieć po równo. Co do małżonków najlepszym byłoby zastosowanie udziału mediatora, aby mógł pomóc w zrozumieniu konsekwencji zawziętości, kogoś kto będąc z zewnątrz zaproponuje kompromis na który warto przystać z uwagi na koszty emocjonalne. Czasem taka pracę wykonuje psychoterapeuta.
MT: Od kilku lat osobiście w swojej praktyce adwokackiej obserwuję tendencję, że osoby w kryzysach osobistych same inicjują skorzystanie z pomocy psychologa, nie mają już takich oporów jak kiedyś. Często do mnie do kancelarii z problemem prawnym trafiają osoby, które już korzystały lub korzystają równolegle z wizyt u psychologa albo mają to w najbliższym planie. To już nie jest wstydliwa rzecz, a i sądy zachęcają do szukania takiej pomocy. Bardziej też ludzie rozróżniają pojęcia psycholog i psychiatra, w tym przynajmniej znaczeniu, że psychiatra to już poważna sprawa, choroba psychiczna, a psycholog pomoże uporać się z kryzysem. Znajomi korzystali, to i ja mogę.
KŁ: To ewidentnie widać. Widać też zmianę kto inicjuje takie spotkania. Pracuje w zawodzie już niemal 20 lat i zaobserwowałem, że wcześniej inicjatorami były kobiety, którym zależało aby ten mężczyzna został przy niej, aby odrobinę się zmienił. Obecnie najczęściej dzwonią do mnie mężczyźni, którzy zdają sobie sprawę, że w obecnym świecie kobiety są równie wystarczalne jak oni i mogą w każdej chwili zakończyć małżeństwo. Nie będą już trwać w nieszczęśliwych związkach dla „dobra dzieci”, a to dobra zmiana.
MT: Ze swej strony mogę potwierdzić pozytywne zmiany u osób, które korzystają z pomocy psychologa w trakcie spraw rodzinnych. Spór trwa, ale inaczej się go przeżywa, jest już pewien dystans, o który na początku ciężko.
Karol Łojek – specjalista z zakresu psychoterapii, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiego Instytutu Psychoterapii Integratywnej. Ukończył szkolenie Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii. Prowadzi w Krakowie gabinet psychoterapii. Od 20 lat pomaga rodzinom, parom i osobom indywidualnym, w tym młodzieży i rodzicom w problemach wychowawczych. Zajmuje się m. in. leczeniem uzależnień, chorób związanych z zaburzeniami odżywiania, agresji i nerwicy, depresji, fobii, ADHD, problemami związanymi z zaburzeniami osobowości. Pełnił rolę eksperta w programie Ewy Drzyzgi, „Rozmowy w toku” ( TVN ).